niedziela, 12 stycznia 2014

co by tu przeczytać?

- (...) Proszę zapisać sobie temat wypracowania domowego: "Dlaczego w poezjach wielkiego poety, Juliusza Słowackiego, mieszka nieśmiertelne piękno, które zachwyt wzbudza?" W tym miejscu wykładu jeden z uczniów zakręcił się nerwowo i zajęczał:
- Ale kiedy ja się wcale nie zachwycam! Wcale się nie zachwycam! Nie zajmuje mnie! (...) Boże jak to mnie zachwyca kiedy mnie nie zachwyca?
- (...) Gałkiewiczowi stawiam pałę ! (...) Chyba nie zdaje sobie sprawy, co powiedział?
- Ale ja nie mogę zrozumieć! Nie mogę zrozumieć, jak zachwyca, jeśli nie zachwyca.
- Jak nie zachwyca Gałkiewicza jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca.
- A mnie nie zachwyca.
-To prywatna sprawa Gałkiewicza. Jak widać, Gałkiewicz nie jest inteligentny. Innych zachwyca.
 W. Gombrowicz, Ferdydurke

Czyli książki, które zachwycają innych, a mnie nie (bo ich nie czytałam)



1. Władca Pierścieni, Hobbit -Nie czytałam i dziwi mnie zachwyt nad krasnalami, Golumami i innymi hobbitami. Nie czuję tego może dlatego, że po prostu nie lubię  fantasy. Wyjątkiem jest Harry Potter, którego przeczytałam od deski do deski, ale to się nie liczy, bo wciągnęłam się w świat Hogwartu, gdy miałam 10 lat. Później było przyzwyczajenie.

2. Książki Stephena Kinga - Co jest dość smutne, bo obie moje siostry a także mój M. są zafascynowani jego książkami. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że wielokrotnie próbowałam przebrnąć przez jego powieści, udało mi się w całości przeczytać jedynie "Lśnienie". Nie żałuję, książka jest naprawdę wciągająca, jednak moim zdaniem King za bardzo przeciąga akcję, przez co prędzej się znudzę niż dojdę do finału. 

3. Powieści Agaty Christe - Z okazji przypadającej dziś rocznicy jej śmierci, postanawiam poprawę. 

4. Paulo Coelho - Pamiętam, że w gimnazjum na fali "Małego Księcia" próbowałam przeczytać "Alchemika". Nie dałam rady przebrnąć przez ten pseudofilozoficzny bełkot z supermarketu. Mea Culpa. 

5.  50. Twarzy Greya - A próbowałam! Przygryzanie wargi i płonące lędźwia sprawiły jednak, że zamiast podniecenia poczułam zażenowanie. 



Czyli to, co mnie zachwyca a innych nie - lektury szkolne



1. Chłopi - Wciągająca.  Przeczytałam od deski do deski, szkoda, że podstawa wymaga jedynie pierwszej części. 

2. Zbrodnia i Kara - Polecam inne powieści Dostojewskiego. 

3. Sklepy Cynamonowe - Bo mam słabość do dwudziestolecia międzywojennego. Niełatwo czyta się to opowiadanie, ale książka ma w sobie coś magicznego. 

4. Cudzoziemka - Przewijający się motyw muzyki. Polecam

5. Mistrz i Małgorzata - Wciągająca. Bardzo.

Czyli to, czego nie czytałam, a chcę przeczytać




Lista jest długa, dlatego napiszę to, co chciałabym przeczytać teraz. W tym miesiącu.

1. No Logo - Autorstwa Naomi Klein, kanadyjskiej dziennikarki. Jest to manifest anty (lub alter) globalizmu. Autorka ujawnia politykę wielkich korporacji, takich jak McDonalds czy Nike. Można będzie popisać się wiedzą, podczas spotkania przy piwie kiedy to każdy staje się znawcą wszystkiego. A przy okazji można będzie sobie ponarzekać na to jak to grube ryby wykorzystują zwykłych śmiertelników. Dwa w jednym. 

2. Twarz Tuwima -  Nagrody mnie zachęcają. Jak będzie mnie stać (na razie mnie nie stać) to kupię sobie jeszcze "Tuwim. Wylękniony Bluźnierca" Urbanka. 

3. Ojciec Chrzestny - Tak. Nie przeczytałam jeszcze. Może do końca miesiąca przeczytam. Nie. Nie widziałam filmu.

4. Wspólniczki szatana - króciutka książeczka, zaraz przeczytam.

5. Historia świata w sześciu szklankach - została mi jeszcze historia herbaty, ziemniaka i trochę cukru. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz