wtorek, 31 grudnia 2013

Dzień, który zaczął się marnie...

















... i marnie skończy się



Koniec roku nastał, a ja wciąż się zastanawiam jaki on był dla mnie

Jak widać nie sączę szampana w doborowym towarzystwie, M. wraca po 22, a ja niedawno wróciłam z pracy. Jutro też idę :c

Dobrze, że jest zepsuta pralka i kupę rzeczy do prasowania to jakoś sobie umilę czas.


Żeby  mi się chciało w 2014 roku!


żródło: NAC

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Jak się nie ma co się lubi...

... to się lubi co się ma






Wczoraj z M. postanowiliśmy przystroić choinkę a także zrobić ozdoby świąteczne. A, że mamy nie stać nas nawet na dobre jedzenie, to i choinka jest skromna


A tutaj ozdoby świąteczne zrobione z papieru do pakowania. Nie, one nie są zrobione przez 6 letnie dziecko, one są zrobione przez 23- letnią mnie i 25- letniego M.


a na koniec prezent dla siostry. Musiałam poświęcić moje jedyne pudełko shinybox, więc niech to doceni! 


Także tego, no... Wesołych!

sobota, 21 grudnia 2013

Tak bardzo mi się nie chce!

Nie chce mi się nic!

A teraz koniec narzekania, więc założę sobie bloga.


Nie będzie to blog filozoficzny, bo filozofia ssie.
Nie będzie to blog o Czechach, bo nie.

O niczym. I o wszystkim.

A że święta tuż tuż, trzeba ubrać bohaterów filmowych w świąteczne czapki. Niech złożą Wam Wesołych Świąt

 
dla wyznawców judaizmu - świąteczny pancernik :)





Następnym razem opiszę w jaki sposób mój chłopak wraz ze swoim bratem chcieli mnie zabić - zabierając mnie na pieszą wycieczkę.